"Mężczyzna wszedł do urzędu miejskiego i rozejrzał sie leniwym wzrokiem dookoła. Tyle zachodu, żeby dostać sie do miasta.... Westchnął cicho - oby to było tego warte. Wolnym krokiem ruszył do pierwszego lepszego biurka, chcąc załatwić tę sprawę jak najszybciej, po czym ozwał się do urzędnika
- Przyjmijcie mnie,
Nie, bo:
1. Brak profilu,
2. Brak umiejętności czytania ze zrozumieniem cudzych profili,
3. Całokształt wypowiedzi.
Offline
" (..kolejna wiadomość..)
"Mężczyzna wszedł do urzędu miejskiego i rozejrzał sie leniwym wzrokiem dookoła. Tyle zachodu, żeby dostać sie do miasta.... Westchnął cicho - oby to było tego warte. Wolnym krokiem ruszył do pierwszego lepszego biurka, chcąc załatwić tę sprawę jak najszybciej, po czym ozwał się do urzędnika
- Przyjmijcie mnie,
*Za biurkiem siedziała kobieta. Dłonią podpierała sobie brodę i wyglądała na wyjątkowo znudzoną istotę. Oczka swe orzechowe podniosła, by spojrzeć na przybysza. Uśmiechnęła się sztucznie i wyprostowawsze z lekka rzuciła od niechcenia.*
- Pan Trat jest zajęty w tej chwili. Ma gościa. Proszę siadać i poczekać, zawołamy, kiedy będzie mógł Pan wejść... - *Wybitnie mogłoby to być kłamstwem, ale jednocześnie też prawdą, bo po co miałaby siedzieć tu ta kobieta i być znudzoną gdyby miała co robić.*
__________________________________
Usiadł usłyszawszy te słowa i postanowil poczekac ( mysli chodzace mu po głowie powtarzały oby nie za długo)
__________________________________
*No to czekał i czekał i czekał...
__________________________________
spojrzał na zegarek 17:11 postanowił podejsc do biurka i zapytac czy pan Trat mogłby jeszcze dzis go przyjac
__________________________________
- Mówiłam Panu, że pan Trat jest zajęty...
* Na te słowa z gabinetu wyszedł rudowłosy mężczyzna, z teczką i najwyraźniej gotowy do wyjścia.*
- Pan do mnie? Zapraszam. - *Rzucił ze sztucznym uśmiechem popatrzywszy na czekającego na ławce mężczyznę i posłał groźne spojrzenie swojej sekretarce. Ta w odpowiedzi tylko ramionami wzruszyła.*
- Proszę, proszę. Czemu się Pan nie dobijał? *Zapytał wielce zdziwiony rudowłosy.*
__________________________________
*[/color]Na te słowa meżczyzna podniosł sie z ławki i wolnym krokiem podchodził.*
-Miło mi poznac panie Trad jest Devi
*Spogląda ciekawie.*
-Przybywam z daleka hmm z bardzo daleka
*Słychac w jego głosie nutke wytrwałości.*
*Wypowiada słowa z zachwytem.*
-Jestem bardzo zadowolony to jest chyba to czeko szukałem te miasto , społecznośc na tyle podróży ile -odbyłem nie spotakałem jeszcze z taka harmonią otoczenia
*Mocnym zwrokiem patrzy.*
-Po dłuzszych przemysleniach doszedłem do wniosku ze to jest kres mojej podrózy
-Nadszedł czas do przejscia do czyny .Jestem wojownikiem *!!!color= silver]* w spoich podrózach spotkałem najdziwniejsze potwory których ujrzec a nawet zabic .... to jest zaszczyt
*[/color]Uśmiecha się.*
-Swoje umiejętności swój honor , walecznośc powierzam tej krainie , bede walczył dla dobra sprawy i ze -trzeba sie wrescie ustakowac przysłużyc sie walczenie dla dobra sprawy.
*chwila cziszy...*
Dlatego staje tu przed panem i jestem gotów dołaczyc do tej nacji ludzi do Varklandu
*Z niecierpliwościa czeka na odpowiedz.[color= silver]*
__________________________________
*Tak, tak, ileż to razy słyszał takie słowa. Przepuścił mężczyznę w drzwiach i dłonią krzesło stojące przed biurkiem wskazał, sam zaź, zajął miejsce za biurkiem, torbę na podłodze stawiając.* Ma Pan niezbędne dokumenty jak rozumiem? *Zapytał z zaciekawieniem w zielonych tęczówkach, a gdy krzesło przysuwał, rude włosy zakryły mu twarz na krótki moment. Wbił spojrzenie w mężczyznę, a chwilę później zaczął szukać księgi, która jeszcze nie tak dawno leżała na sosnowym, jasnym biurku. No i pióro, gdzież ono się podziało? Było tu przed chwilą. Zaczął przekładać różne papiery, żeby znalexc to co chciał.*
__________________________________
O to moje dokumenty
*[/color]Wyciaga reke*
Spogląda z niecierpliwościa
__________________________________
// Sesja do poprawy. Pisałem coś wcześniej na temat jednozdaniowych wypowiedzi.
__________________________________
Sesja do poparawy !!!
ty sobie żartujesz ze mnie ?
Od 3 dni prubuje zostan mieszkancem zeby sobie wolnym czasie pograc jak nie jestem w pracy a ty to ciagle utrudniasz. Jak cie to przesrasta to luz nie zapominaj ze to tylko gra a ja juz ci udowodnilem ze mam pojecie o tym a tobie ciagle mało .
__________________________________
Moim zadaniem jest pilnować, by mieszkańcy umieli grać klimatycznie. Ty najwyraźniej masz z tym trudności, bo to:
O to moje dokumenty
*[/color]Wyciaga reke[color= silver]*
Spogląda z niecierpliwościa
Nie jest dla mnie Żadnym klimatem, muszę ciągle przypominać, że nie pisze się jednym zdaniem. A nie dam mieszkańca komuś, kto nie umie grać klimatycznie. Na to stawiamy w Varklandzie, nie na mechanikę, która jest tylko dodatkiem. Nie muszę chyba tłumaczyć, że samo doświadczenie nie oznacza znajomości zasad panujących w grach tekstowych. "
Z mojej strony również odpowiedź odmowna.
Offline
Gwoli wyjaśnienia:
Pare dni temu napisał do mnie ów Devi:
"witam mam pytanie do ciebie powiedz jak mozesz co musze napisac zeby dodali mnie do spisu varklandu chodzi mi o ta sesje
_________________________________
Jasne, nie ma sprawy. Piszesz do któregoś mistrza gry z prośbą o przyjęcie, no i musisz to jakoś zainscenizować. Np:
"Mężczyzna wszedł do urzędu miejskiego i rozejrzał sie leniwym wzrokiem dookoła. Tyle zachodu, żeby dostać sie do miasta.... Westchnął cicho - oby to było tego warte. Wolnym krokiem ruszył do pierwszego lepszego biurka, chcąc załatwić tę sprawę jak najszybciej, po czym ozwał się do urzędnika
- Przyjmijcie mnie, itd itp etc."
Możesz też akcję rozegrać gdzie indziej, na ulicy, w jakimś ciemnym zaułku, jak tam Twoja postać do czego najlepiej pasuje. Tu się liczy umiejętność pisania i wyobraźnia. Powodzenia *Uśmiecha się* Jakby coś nie wyszło albo potrzebowałbyś jeszcze czegoś, pisz śmiało.
__________________________________
dzieki wielkie"
Jak widać, skopiował po prostu to, co mu podpowiedziałam. Plagiat.
Pozdrawiam
Offline